środa, 30 marca 2011

Z Duchem Świętym przez życie

Odnalezienie spokoju i równowagi nie jest rzeczą prostą. Szczególnie w dzisiejszym świecie nastawionym na konsumpcję i pogoń za sukcesem. W potopie literatury obiecującej łatwą i szybką drogę do odnalezienia szczęścia, trudno jest jednak wyłowić wartościowe pozycje. Na szczęście można wśród nich trafić na pozytywnie wyróżniające się teksty.

Takim utworem jest niewątpliwie "Wierność Duchowi Świętemu" francuskiego dominikanina, Thomasa Philippe’a. W zapisach konferencji, które wygłosił dla członków wspólnoty Arka, odkrywa przed nami świat mistyki, przybliża Ducha Świętego i omawia jego relacje z człowiekiem. Opisuje niebezpieczeństwa wynikające z buntu i nielojalności wobec Trzeciej Osoby Boskiej, oraz ludzkiego przywiązania do własnego ego.

Książka porusza wiele istotnych we współczesnym świecie tematów. Opisuje problemy odwrócenia się wiernych od sakramentów, problem agnostycyzmu, zachwiania wartości rodzinnych i moralnych czy rosnącego zagubienia młodych ludzi. Ojciec Philippe, opisując problemy, podpiera się nie tylko znanymi autorytetami z dziedziny nauk, postaciami historycznymi czy świętymi, ale przede wszystkim bazuje na własnym, szerokim doświadczeniu. Działając przez lata we wspólnotach zajmujących się osobami upośledzonymi, służąc chorym w szpitalach psychiatrycznych, poznał lęki i problemy oraz najciemniejsze zakamarki ludzkiej duszy i serca. Co ważniejsze, potrafił wyciągnąć z doświadczeń wnioski i przekazać je w trafiającej do wszystkich formie. "Wierność Duchowi Świętemu" pełna jest wziętych z życia przykładów, z którymi każdy z nas miał do czynienia.Mimo trudnych tematów w niej poruszanych, książka napisana jest prostym, jasnym językiem, który przemawia do każdego. Brak w niej wyniosłych sądów i naukowych terminów, które zamazują przekaz.  

"Wierność Duchowi Świętemu" jest książką do której się wraca. Każda kolejna lektura odkrywa przed nami wcześniej niezauważone problemy. Zmusza do myślenia i analizowania, zachęca do wewnętrznej polemiki z autorem, gdy ten porusza drażliwe tematy i wysuwa niewygodne tezy. Aczkolwiek po głębszym zastanowieniu, dochodzi się do wniosku, że ojciec Philippe ma jednak rację. W końcu człowiek, którego zwano "jednym wielkim sercem", w sprawach miłości, wierności i nadziei, nie mógł się mylić.


Autor: Katarzyna Łuszczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz